Szłam sobie dzisiaj lubelskim Krakowskim Przedmieściem i natknęłam się na plakat restauracji Mandragora, o której już kiedyś pisałam. 26 maja restauracja wraz z grupą teatralną Teatru Żydowskiego organizuje inscenizację żydowskiego wesela. O tym projekcie słyszałam już wcześniej i pomyślałam sobie, że fajnie byłoby się wybrać... swoją drogę, hummusu z tej restauracji też bym chętnie spróbowała ;)
Poniżej wstawiam film z inscenizacji z 2009 roku:
Co o tym myślicie? Bo jak dla mnie bomba :) Miło będzie znowu zobaczyć te znajome stroje i poczuć znajomy klimat... w nieco innej scenerii co prawda, ale jednak :) Mandragora wydaje mi się być coraz ciekawszym miejscem i czuję, że koniecznie muszę ją odwiedzić!
Kolejną dobrą wiadomością dnia dzisiejszego jest to, że jestem już po maturach! Dziś zaliczyłam ostatni egzamin, ustny polski, prezentacją dotyczącą biografii i twórczości Haliny Poświatowskiej - na 20 punktów :) Po wyjściu z egzaminu nie byłam do końca zadowolona, bo przy wypowiedzi umknęło mi parę ważnych rzeczy, ale na szczęście komisji prezentacja się spodobała i została doceniona. Bardzo się z tego cieszę, bo temat, o którym mówiłam, był dla mnie zbyt bliski i ważny, żebym miało mi pójść gorzej ;)
A tymczasem siedzę sobie na tarasie z laptopem na kolanach, popijając zimny pomarańczowy sok - ach, wakacje!
Pozdrawiam
Klaudia :)
gratuluję j.polskiego ;-*:)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników! Cholera, też bym już chciała rozpocząć wakacje. W sumie nie zostało wiele czasu, ale mimo wszystko zostały te egzaminy końcowe do zdania.
OdpowiedzUsuńTaka inscenizacja to rzeczywiście może być ciekawe doświadczenie. Sama chętnie bym się wybrała!
A jeszcze przez ponad miesiąc muszę chodzić do szkoły ehh... Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie ciągnie mnie akurat do tej inscenizacji ;D
OdpowiedzUsuńChętnie bym się wybrała na takie coś jak ta inscenizacja, ale niestety czeka mnie najgorsza sesja całych moich studiów... Zazdroszczę wakacji.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się motyw tańca z chusteczką.
OdpowiedzUsuńA o Mangragorze chyba nigdy nie słyszałam, ale to pewnie dlatego, że ostatnio rzadko bywam w okolicach Starego Miasta, bo nie jest mi tam za bardzo po drodze.
No i gratki 20 punktów z matury. To nie byle co! :)
Jak bym chciała być teraz w Lublinie, a dokładnie 26-go! Tymczasem czekam na Festiwal Kultury Żydowskiej w Krakowie, a wcześniej na Warszawę. Inscenizacja żydowskiego wesela - magia! Z lekko innej beczki, widziałaś przedwojenny film "Dybuk"? Wspaniały ze zwyczajami ślubnymi w tle! Jeden z moich ulubionych filmów przedwojenny, a jednocześnie ulubiony film w jidysz!
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz w Krakowie w weekend - wpadnij do Muzeum Galicja, muzyka klezmerska, świętowanie szabatu, w restauracji "Cheder" często są koncerty - magia!
W tamtej edycji na finale były pytania o ślub żydowski, ciekawe czy w tej edycji będą ;)
Co do naszej wymiany komentarzy, to u mnie czołówka ulubionych pisarzy/poetów jest bardzo ciasna: z pisarzy Albert Camus (mój Mistrz, ukierunkował mnie), Orhan Pamuk, Amos Oz, Witkacy, z pisarek/poetek: Sylvia Plath, Halina Poświatowska, Virginia Woolf, Elfriede Jelinek.
Gratuluję bycia po maturach, u nas dzisiaj był ustny z niemieckiego i jeszcze coś, ale już nie pamiętam, widziałam przestraszonych maturzystów. Mnie to czeka za rok. Rzadko się zdarza żeby być idealnie zadowolonym z odpowiedzi, prezentacji, pracy pisemnej. Oddając esej ostatnio plułam sobie w brodę, jak wiele kwestii pominęłam, bo wydawały mi się zbyt oczywiste, a tak na prawdę były dość nowatorskie. Życie.
Pozdrawiam i uciekam do chemii -
Monika
Heh, fajne takie inscenizacje :) Można poznać przez nie ciekawe zwyczaje i aspekty życia innych kultur :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci gratuluję przebrnięcia przez egzaminy i to jak widzę ze znakomitymi wynikami! ;D
No i wakacje! Do moich zostały jeszcze 2 tygodnie ;P
Zazdroszę Ci tych wakacji. ;)
OdpowiedzUsuńwww.jaskrawy.blog.onet.pl
też widziałam ten plakat jak ostatnio byłam na mieście :)
OdpowiedzUsuńuff,jak dobrze że mamy wakacje ;)