czwartek, 26 kwietnia 2012

Zakończenie liceum i nastroje przedmaturalne

Przepraszam, że tak z amerykańska, jednak dość adekwatnie. Na dworze jest tak piękna pogoda, że czuję wszechogarniającą euforię mimo zbliżających się egzaminów :)

Tak oto jutro czeka mnie ostatnie w życiu zakończenie roku, a 4 maja zaczynam maturalny maraton. Jeśli miałabym w kilku zdaniach opowiedzieć o czasie spędzonym w liceum, zrobiłabym to bez trudu. Jak by nie patrzeć, liceum przeleciało mi przez palce, nawet nie wiadomo kiedy. Gdy byłam młodsza, wyobrażałam sobie, że to czas najlepszy w życiu, który powinien mi najbardziej zapaść w pamięć, czas, kiedy zawiera się znajomości na całe życie, chodzi się na najfajniejsze imprezy i tak dalej... tymczasem minął bardzo szybko i miał niewiele wspólnego z moją pierwotną wizją. Imprez żadnych, ludzi, z którymi za kilka lat będę miała kontakt, bardzo niewielu, a wspomnienia związane z samą szkołą mocno ograniczone do kilku zaledwie epizodów. Właściwie prawdziwe wspomnienia mam tylko z pierwszej klasy - w drugiej zmieniłam profil i zrezygnowałam praktycznie ze wszystkiego na rzecz nauki, ze znajomymi spotykałam się sporadycznie, odpuściłam sobie bardzo wiele z tego, na czym mi jeszcze do niedawna zależało... W taki sposób wyszła ze mnie taka outsiderka, co to nie potrzebuje wielu ludzi do szczęścia :)

Jutro tylko skoczyć po świadectwo, ze świadectwem najlepiej na jakąś mrożoną kawę z racji pogody, a w sobotę zaczyna się majówka i jadę wreszcie poodpoczywać!

Jeśli zaś chodzi o egzaminy i studia, kierunkiem, na jaki chciałabym się dostać, jest farmacja. Tak, miłość do chemii przebiła moje muzyczno-literakie zainteresowania :) Oczywiście miłość jak miłość, ale uważam, że kierunek studiów należy wybierać z głową, a nie później płakać, że się nie ma pracy po polonistyce. Z tej racji zdaję rozszerzoną chemię, biologię, a do tego polski i angielski. Dużo powtarzania mnie jeszcze czeka...

Tymczasem, uciekam na kilka dni na słoneczko, mam nadzieję:) A po powrocie zamierzam rozpocząć nowy projekt na moim blogu... Życzę więc Wam wszystkim udanej majówki i prawdziwego odpoczywania (nie takiego z zeszytem od polskiego i zadaniami z chemii na kolanach:) )

Pozdrawiam serdecznie,
Klaudia

24 komentarze:

  1. powodzenia na egzaminach! :)
    pamiętam, kiedy to ja zdawałam ten "najstraszniejszy egzamin zwany maturą", ale teraz wiem, że tak na prawdę są jeszcze straszniejsze egzaminy :P
    zgadzam się, że kierunek trzeba wybierać z głową...co chyba nie do końca mi się udało, ponieważ zawsze chciałam zostać weterynarzem, a jestem bardziej humanistycznym typem człowieka. ale może nie wszystko jeszcze stracone :)
    tak czy inaczej, odpocznij, wyluzuj się i komisje na kolana! 3maj się! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, zazdroszczę końca liceum. Ja tez inaczej sobie wyobrażałam ten czas w moim życiu, ale teraz wiem, że i tak najlepsze póki co są studia :) Życzę wspaniale napisanej matury!

    OdpowiedzUsuń
  3. trafiłam na surową nauczycielkę,ale poszło mi dobrze ; )
    widzę,że masz podejście do liceum podobne do mnie. i podobne wrażenia.
    odpoczywaj Kochana i nabierz sił przed egzaminami : )

    OdpowiedzUsuń
  4. ja chyba mam podobne odczucia, mimo że mam kilka osób, za którymi będę tęsknić, wiele sytuacji, o których będę pamiętać. Przeraża mnie ta dorosłość! i na pewno się popłaczę. cholera, aż zrobiło mi się przykro teraz.
    ja niestety, jako humanistka, będę płakać i narzekać na brak pracy, ale zobaczymy;p
    miłego dnia jutro :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Studiuję etnologię, mało kto o tym słyszał, ale na razie bardzo mi się podoba. To tak trochę o kulturze od podszewki, coś socjologiczno, filozoficzno, psychologiczno i o kulturze ludowej. Najlepsze są wyjazdy na praktyki! Ja nigdy nie lubiłam ścisłych przedmiotów, chemia jeszcze jakoś mogła być :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Liceum to tak naprawdę najlepsze lata życia. I mam z tego okresu chyba najlepsze wspomnienia. :)

    Ej, dzięki za te polonistykę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po polonistyce można zrobić doktorat i wykładać na uczelni :) Taki przykładzik.

      Usuń
    2. Z pewnością. Trzeba wytrwać, a nie każdy daje radę.

      Usuń
  7. Mam takie podejście - mam na studiach nie cierpieć, tylko po to żeby "coś po tym było". Ma mi się podobać i studiować przyjemnie. Etnologia bardzo rozszerza horyzonty i tak naprawdę każdy powinien jej trochę mieć. Jednak po etno można ponoć pracować w specjalnych firmach, które specjalizują się w badaniach etnologicznych, póki co jest to niesamowicie popularne w Ameryce, nie liczę na dużo jestem póki co szczęśliwa, że mam jedne z najciekawszych studiów.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwierz mi, może Twoje poświęcenie dla nauki wcale nie było złym wyborem? Jest wielu ludzi, którzy nie mogą się pochwalić 'kurcze, mam skończone liceum / technikum, zdaję maturę' - po za tym to właśnie ona - matura - da Ci kiedyś fundusze, za które będziesz mogła normalnie i na poziomie żyć;) Farmacja - całkiem ciekawa sprawa:)

    Pozdrowienia.

    Rozchełstana.
    rozchelstanezycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Oczywiście, jak najbardziej się z Tobą zgodzę, w dzisiejszych czasach jest niewielka garstka ludzi, która wykonuję zawód wyuczony, jednakże farmacja nie jest tak częstym kierunkiem, który młodzi ludzie wybierają, często jest to - jak sama zauważyłaś - polonistyka bądź psychologia. Wierzę, że uda Ci się (po studiach) zostać pracownikiem tego czego się nauczysz;)



    Rozchełstana.
    rozchelstanezycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Grunt to pozytywne nastawienie;)


    Uściski.

    Rozchełstana.
    rozchelstanezycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak się uczyłaś solidnie przez 3 lata to na bank zdasz :) nie zapomnij dzień przed odpocząć i odstresować się :) POWODZENIA :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Studiowanie dla pracy jest bez sensu bo dziś po niczym tak naprawdę nie ma gwarancji pracy. Trzeba mieć mnóstwo szczęścia, a nie studia :) Nie mam zamiaru męczyć się na jakimś kierunku tylko dlatego, że poszła plotka, że po nim wszyscy dostają pracę. Carpe diem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Życzę ci powodzenia na egzaminach! Zobaczysz, że pójdzie ci lepiej, niż myślisz. ;)
    Mrożona kawa? Czyżby to aż taki upał do Polski zawitał...? :>
    Po zmianie kraju też stałam się w pewnym sensie outsiderką. Wiadomo, mam swoją grupę znajomych, ale nie jestem już taką duszą towarzystwa, jaką byłam w Polsce. Teraz nieco bardziej skupiam się na nauce, co przynosi mi niesamowite rezultaty i w sumie wynagradza czasami samotność. Chociaż z drugiej strony też nie mogę przesadzać, bo bardzo pustko wokół mnie nie jest. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RE: O rany, w takim razie po raz pierwszy zazdroszczę pogody! Ja za szybko się pochwaliłam; wczoraj dzień był naprawdę piękny, ale już dzisiaj pogoda zdecydowanie się zepsuła...
      W Hiszpanii uczę się, jestem w ostatniej klasie gimnazjum. Jako że tutaj jest nieco inny program nauczania, to już za dwa lata będę miała z głowy maturę, co wcale mnie nie podnosi na duchu...

      Usuń
    2. Tak, dość młoda. Powiem ci, że tutaj poziom jest dużo, dużo niższy, więc jedyną barierą jest język. Przed wyjazdem uczyłam się kilka lat hiszpańskiego, ale wiadomo, że nie rozmawia się tak samo na kursie i w życiu codziennym. W szkole musiałam się nauczyć też katalońskiego, ale ze znajomością hiszp. nie ma z tym większych problemów. :)
      Pogoda czasami wcale nie jest taka piękna... Chociaż kiedy świeci słońce, to żyć, nie umierać. :)

      Usuń
  14. Z tego, co mi wiadomo pogoda na majówce ma być genialna więc korzystaj z wolnego, żeby potem mieć siłę napisać maturę. A czas, który poświęciłaś na naukę przez trzy lata liceum na pewno przyniesie pozytywny efekt. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpoczywaj, napełniaj siły, tylko wszystko z rozwagą, co by nie zrobić jakiejś głupoty ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Poza zmianą profilu, przez którą na swoje szczęście nie przechodziłam, wrażenia z liceum mam prawie identyczne: multum nauki, paru ludzi, z którymi i tak nie udało się utrzymać kontaktu... i tyle. W moim przypadku dochodziła jeszcze chorobliwa ambicja.

    Wiesz, zawsze możesz być muzykiem z tytułem magistra farmacji :D

    Trzymam kciuki za maturę i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie dobijaj mnie!:D jeszcze dwa miesiące szkoły to mnie przeraża.. maturzyści są takimi szczęściarzami:D

    OdpowiedzUsuń
  18. mimo, że też raczej jestem obok osób z klasy to liceum jest dla mnie najlepszym czasem. będę miło wspominać...

    OdpowiedzUsuń